W obywatelskim projekcie ustawy zmieniającej regulacje dotyczące emerytur i rent z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, rząd zaprezentował swoje stanowisko i przedstawił propozycję wprowadzenia tzw. renty wdowiej. To nowe rozwiązanie ma na celu wsparcie osób, które po stracie małżonka mogą doświadczyć trudności finansowych wynikających z utraty części dochodów i konieczności pokrywania pełnych kosztów utrzymania.
Renta wdowia to świadczenie, które umożliwi osobom po stracie małżonka pobieranie zarówno renty rodzinnej, jak również innego świadczenia emerytalno-rentowego, na przykład emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy. Projekt zakłada, że pierwsze ze świadczeń będzie wypłacane w całości, natomiast drugie tylko częściowo.
Planowane jest stopniowe dochodzenie do docelowej wysokości drugiego świadczenia, które będzie wypłacane w okresie od 1 lipca 2025 roku do 31 grudnia 2026 roku w wysokości 15 proc., a od 1 stycznia 2027 roku – w wysokości 25 proc. Od tego momentu wdowy i wdowcy mają otrzymywać pełną kwotę świadczenia obliczoną według wskaźnika 25 proc. emerytury zmarłego małżonka lub renty przysługującej po nim. W planach na rok 2028 jest również weryfikacja górnego limitu wypłaty renty wdowiej pod kątem ewentualnego podniesienia.
Pierwotnie kwota renty wdowiej miała być wyższa. Zakładano, że będzie to suma renty rodzinnej powiększonej o 50 proc. własnego świadczenia emerytalno-rentowego lub własne świadczenie w całości plus 50 proc. renty rodzinnej.
Według rządu, koszty wprowadzenia nowego świadczenia będą zależeć od liczby beneficjentów i wyniosą od 3,2 mld do 4,2 mld złotych w roku 2025, między 6,7 mld a nawet 9 mld złotych w roku 2026 oraz między 11,9 mld a 15,8 mld złotych w roku 2027.
Warto jednak zaznaczyć, że nie wszyscy emeryci będą uprawnieni do korzystania z renty wdowiej, jak to zauważył Donald Tusk. Będą to osoby najbardziej potrzebujące. W koncepcji renty wdowiej uwzględniono propozycję wprowadzenia limitu, który umożliwiłby wypłatę tego świadczenia bez konsekwencji zmniejszenia sumy świadczeń w zbiegu do trzykrotności najniższej emerytury.