Pierwszy etap procesu zamiany liczników elektrycznych na nowoczesne modele umożliwiające zdalny odczyt (LZO) powinien zakończyć się najpóźniej do końca 2023 roku. Oznacza to, że do ostatniego dnia grudnia przynajmniej 15 procent wszystkich odbiorców energii powinno już korzystać z tych zaawansowanych urządzeń. Niemniej jednak, to dopiero początek. Wymiana jest planowana do kontynuacji w następnych miesiącach i latach. Docelowo, zamiar obejmuje około 17 milionów urządzeń. Szacuje się, że do końca 2028 roku, aż 80 procent odbiorców energii powinno posiadać zdalne liczniki.
Plan masowej wymiany liczników prądu jest wynikiem tzw. ustawy licznikowej, która została przyjęta 20 maja 2021 roku. Jednym z jej kluczowych punktów jest wyraźnie wskazane przejście od starych typów liczników do nowoczesnych liczników zdalnego odczytu. Ustawa zawiera precyzyjnie spisane cele i harmonogram całego procesu, zgodnie z którym:
- do końca 2023 roku, nowe liczniki powinny być zainstalowane u 15 procent odbiorców,
- do końca 2025 roku, zdalne liczniki powinny być w posiadaniu 25 procent odbiorców,
- do końca 2027 roku – 65 procent odbiorców,
- wreszcie, do końca 2028 roku, zdalne liczniki powinny posiadać już 80 procent odbiorców.
Liczniki zdalnego odczytu są urządzeniami, które przesyłają dane dotyczące zużycia prądu bezpośrednio do dostawców energii. Dzięki temu, firmy te nie muszą osobno przeprowadzać odczytów czy prosić klientów o dostarczenie aktualnych danych. To znacznie redukuje koszty ich obsługi. Dla konsumentów, korzyścią jest możliwość stałego monitorowania swojego zużycia energii oraz lepsze zarządzanie całym procesem (na przykład sprawdzanie, w jakich godzinach najbardziej opłaca się korzystać z urządzeń najbardziej energochłonnych).